DDT, czyli dichlorodifenylotrichloroetan, to organiczny związek chemiczny z grupy chlorowanych węglowodorów. Odkryty przez Paula Müllera, który za to odkrycie otrzymał Nagrodę Nobla w 1948 roku. DDT zyskało popularność ze względu na swoje właściwości owadobójcze i było szeroko stosowane w rolnictwie, zwalczając insekty i chroniąc uprawy przed szkodnikami.
Jednakże, w latach 60. XX wieku, zaczęto zgłaszać obawy dotyczące szkodliwego wpływu DDT na środowisko i zdrowie ludzi. Rachel Carson, amerykańska biolożka, w swojej książce „Milcząca Wiosna”, ujawniła związki między stosowaniem DDT a spadkiem populacji ptaków oraz zanieczyszczeniem środowiska. DDT kumuluje się w komórkach organizmów, zwłaszcza w tkankach tłuszczowych. Jego długotrwałe działanie i trwałość sprawiły, że stał się problemem dla środowiska, szczególnie dla fauny morskiej. W związku z tym, wielu krajów wprowadziło zakazy stosowania DDT. W Polsce, na przykład, takie ograniczenia pojawiły się w 1976 roku. Mimo zakazów w wielu miejscach, DDT nadal jest używane w niektórych obszarach świata, zwłaszcza w krajach rozwijających się, w celu zwalczania malarii i innych chorób przenoszonych przez owady. Jednakże, ze względu na powstającą odporność owadów na DDT i obawy dotyczące jego wpływu na zdrowie ludzi, poszukuje się alternatywnych metod zwalczania owadów.
Naukowcy z Scripps Institution of Oceanography przeprowadzili precyzyjne badania dna oceanicznego, zakresem ich zainteresowania stał się obszar o powierzchni 15 000 hektarów, położony między wybrzeżem Los Angeles a wyspą Santa Catalina. Na głębokości 900 metrów natrafiono na ponad 27 000 beczek, wypełnionych odpadami przemysłowymi zawierającymi domieszkę owadobójczego środka DDT, którego aktualnie stosowanie jest zakazane. Wiele z tych beczek wyraźnie przeciekało, a eksperci twierdzą, że ogólna liczba beczek na dnie oceanu może wynosić nawet kilkaset tysięcy. Najnowsze zapisy sonarowe, ukazujące lokalizację beczek, sugerują, że są one ułożone wzdłuż prostych linii, co sugeruje możliwość zrzutu z obiektu pływającego. Badania w kierunku zawartości beczek ujawniły znacząco podwyższone poziomy dichlorodifenylotrichloroetanu (DDT). Poprzednie badania również wskazały, że delfiny i lwy morskie zamieszkujące Zatokę Południowokalifornijską miały wysokie stężenia DDT w tkance tłuszczowej, co przekłada się na większe skłonności do chorób nowotworowych.
Beczki znalazły się na głębokości aż 900 metrów. Przy tak dużych głębokościach ciśnienie w oceanie znacznie wzrasta – proporcjonalnie, na każdy 1 km o 100 atmosfer. Do pomiarów ciśnienia służą barometry. Przykładowym modelem profesjonalnego barometru jest LB-713, który poza ciśnieniem barometrycznym, mierzy także ciśnienie różnicowe, czyli różnicę ciśnień pomiędzy wysuniętymi króćcami pomiarowymi. Urządzenie charakteryzuje szeroki zakres pomiarowy – od 500 do 1100 hPa oraz wysoka rozdzielczość 0,1 hPa.